środa, 28 grudnia 2016

Córeczko za bardzo gonisz

Ostatnie pół roku minęło mi naprawdę szybko. Dzień w dzień praca, dom, obowiązki i spełnianie pasji. Sielanka. Święta minęły zaskakująco miło, choć szykują się czarne chmury. W tle pojawiła się poważna choroba kogoś z rodziny. Troszkę przykro. Młoda osoba. Da sobie radę. Wszyscy trzymamy kciuki. Nie można inaczej. Po za tym ten rok był pełen atrakcji i chciałabym by następny był nieco spokojniejszy, by w następnym roku nikogo nie zabrakło, by nasi dziadkowie dali radę, by wszystko było dobrze. Ot tak, proste życzenie. By było dobrze.
Przed nami kolejny rok. Nie oczekuję od niego nic po za tym by było dobrze, by każdemu z nas się udało być szczęśliwym, zdrowym, by być w tym wszystkim razem.

sobota, 19 listopada 2016

Wśród obcych obojętność nie boli.

Czasem wszystko idzie nie tak i choćby nie wiem co człowiek zrobi nic nie pójdzie po naszej myśli. Smutno, źle, paskudnie. I tak każda sekunda ciągnie w dół. Katastrofa. Deserem tej całej komedii, a raczej dramatu, jest to, że nie owiniesz się w koc jak naleśnik by przeleżeć tak cały ten okropny czas. Nie przeczekasz. Nie uciekniesz. Musisz przetrwać. Musisz funkcjonować, wyjść do ludzi i pracować jak gdyby cały świat sypał płatki róż pod nogi.

czwartek, 3 listopada 2016

Wiele kobiet narzeka na coś takiego jak grawitacja... I na narzekaniu kończą.

Oj, bardzo dawno mnie tu  nie było! Zginęłam gdzieś w codzienności. Praca, dom, praca,dom i jeszcze parę innych rzeczy zaprzątało moją głowę. Wiele się nie zmieniało. Nadal mam głowę pełną pomysłów, przemyśleń i nadal nie mam czasu na ich realizację. Zabawne, nie? Mistrzem organizacji to ja nie jestem, a większość czasu zajmuje mi coś takiego jak: chwila odpoczynku. Leń ze mnie, bo mogłabym więcej. Albo nie.
Od ponad dwóch miesięcy wzięłam się za siebie i ćwiczę, co powiem szczerze nie jest łatwe, jeśli chodzi o czas. Ćwiczenia, czy raczej treningi pochłaniają wiele czasu więc z racji (znów) czasu odpuściłam siłownię, z którą na początku chciałam się zbratać, i staram się robić to w domu. A w domu wiadomo... dwoje dzieci i inne oraz nie-chce-mi-się. To wielka konkurencja dla treningu. Ale jakoś działam! Co drugi dzień obowiązkowo.

czwartek, 18 sierpnia 2016

Narzuta z #bobbiny

Ostatnio w wolnym czasie, szczególnie w wolny dzień w tygodniu od pracy, poświęcam na szydełkowanie narzuty do pokoju naszej córy na łóżko. Słupki, pół słupki i oczka ścisłe wypełniają każdą minutę. Aż bolą palce. Założyłam sobie taki cel i mam nadzieje, że do końca roku skończę. Póki co robię parę rzędów, coś mi nie pasuję i pruję. Ma być idealnie. Może za bardzo, ale nie darowałabym sobie wiedzy o najmniejszym niedociągnięciu.

środa, 10 sierpnia 2016

#migawki czerwiec, lipiec, sierpień

W ostatnim czasie trudno złapać mi chwile dla siebie. Praca, dom i inne obowiązki skrupulatnie wypełniają mi każdą minutę. Zaczyna pomału doskwierać mi fakt, żeby zrobić coś tylko dla siebie muszę wcześniej wstać lub później położyć się spać. Jestem wyczerpana. Ale pozytywnie. Ostatni miesiąc, choć zwariowany, był chyba najbardziej pozytywny od paru lat. Źle to brzmi, ale tak to czasem bywa. Nie układało się, co i rusz coś się psuło, i nie było widoku na żadną poprawę. Dziś jest dobrze. Nie ze wszystkim, ale jest dobrze.

piątek, 29 lipca 2016

Jak pójść na zakupy i nie zadowolić żony? - Poradnik wielkiego bojownika

Mąż w swój wolny dzień od wszelkich prac, ode mnie, od córki, postanowił pójść na zakupy. Nie łatwe, bo chciał coś kupić swojej żonie. Czyli mi. Po ostatnich wybrykach gdzie na bluzkach przeznaczonych dla mnie widniała Myszka Minnie i zwierzak z Muppetów z przerażeniem czytałam wieść w telefonie o nowych zdobyczach dla mnie. Można by się ucieszyć. Ale nie o sam fakt chodzi.
Jakiś czas temu przyniósł mi całą torbę bluzek z przeróżnymi nadrukami, które najbardziej podobały się naszej pięcioletniej córce. Wzory z Myszką Minnie i Muppetami niekoniecznie pasują do dorosłej już osoby. Tym sposobem jestem bogatsza o kolejne podomki, których mam bez liku.

czwartek, 30 czerwca 2016

Mam moc

Od jakiegoś czasu miałam wrażenie, że coś sprawia, coś mi mówi, że może powinnam odpuścić. Bo po co się denerwować. Bo po co się wysiać. Bo po co walczyć. Okazuje się, że być może był by to błąd. Póki co, działam. Jestem fryzjerem. Mam tę moc.

środa, 22 czerwca 2016

Piękne są tylko kwiaty

Wzlot. Upadek. Wzlot. Upadek. I tak razy sto. Każdy by miał dość, ale nie ja. Kolejny raz unoszę się do góry jak najpiękniejszy balon napompowany helem. Hel to cudowny gaz, który znika z balona po pięciu dniach. Pięć dni wystarczy by na twarzy dziecka zagościł mały zawód. Tak się czuję. Czuję, że ulatuje ze mnie powietrze. Stop. Nieprawda! Tak bym powiedziała jeszcze jakiś czas temu, ale dziś nie. Dlaczego?

sobota, 18 czerwca 2016

Książka "Słowa pamięci" Rowan Coleman - recenzja

W ostatnim czasie powróciłam do czytania. Oczywiście gdzieś tam między czasie czytałam, ale nie zawsze kończyłam. Chroniczny brak czasu robił swoje. Teraz miałam kilka dłuższych chwil dla siebie i z początku próbowałam przekonać się do czytnika, ale czytanie na nim nie sprawiało mi przyjemności, męczyło. Książka to książka. Lubię przekładać strony. Po prostu czuć, że czytam.

wtorek, 14 czerwca 2016

Zupa z soczewicy

W ostatnim miesiącu miałam bardzo dużo czasu by zaprzyjaźnić się z kuchnią. Przyznam szczerze, że nie zawsze mi wszystko wychodzi. To znaczy, wszystko wszystkim smakuje, ale to zazwyczaj jest rosół, pomidorowa, gulasz lub zwykły kotlet schabowy lub z kurczaka. Nic nadzwyczajnego. Bywały czasy, że miałam fazę na wszelkiego rodzaju zupy kalafiorowe, brokułowe lub z kapusty pekińskiej i pieczarek, ale jedyną ich wadą było to, że tylko ja miałam zapał by je jeść...
Jednak gdy popatrzyłam po szafkach i zamrażalniku dostrzegłam zapas wszelkiego rodzaju grochu i żeberek. Co z tym zrobić, hę? Pierogi? Nie, córa nie zje. O! Zupa z soczewicy na słodko! A my lubimy słodkie...

wtorek, 7 czerwca 2016

Oczekiwania względem siebie i partnera

Żyję już parę lat na świecie i zawsze stawiano mi przeróżne oczekiwania względem kogoś, czegoś. Tak samo i ja oczekiwałam od siebie i od innych. Proste.
Czasem, mimo wszystko, zawodzimy się. Oczekujemy i coś tam zostało złamane. Pojawia się tego więcej i więcej...Można poczuć się pogubionym.

środa, 1 czerwca 2016

PZW Koło 79 Warszawa - URSUS

Miniony długi weekend spędziliśmy nad Rzeką Narew we wsi Strzyże. Byłam tam nie raz. Mój tata zabierał nas tam odkąd była możliwość zabierania ze sobą rodzin. Miałam raptem 11 lat kiedy moje oczy pierwszy raz zobaczyły to miejsce. Moje dzieci były tam dopiero drugi raz, ale na pewno nie ostatni. Moja córa uwielbia prostotę, podobnie jak ja. Miała wiele frajdy bawiąc się razem z młodszą o rok ciocią, moją siostrą. Bez telewizji, bajek itp. pożeraczy. Kreatywnie cały dzień wymyślały swoje zabawy.

środa, 25 maja 2016

Różyczkowe ciasteczka - sposób na teściową lub fajną zabawę z dzieckiem w dzień matki i Dziecka!

Dziś przedstawię szybki sposób na dość piękne różyczkowe ciasteczka. Nie jest to trudne i nawet osoba, która nie umie piec, bo nie ma do tego ręki i wychodzi non stop zakalec, da sobie radę. Ja jestem tego przykładem.
Jestem zwolennikiem pieczonego jabłka pod każdą postacią. A przede wszystkim jego zapachu, który jeszcze długo po zjedzeniu utrzymuje się w domu. Jeśli dodam jeszcze do tego cynamonu to dla mnie jest to raj.

poniedziałek, 23 maja 2016

Dziewczyna z pierwszej ławki

Na lekcji wychowawczej, której nauczycielka prowadzi również chemię, poruszony jest temat makijażu. Gimnazjalistki w owej klasie lubią pięknie wyglądać i emanują swoją nową kobiecością nie tylko za pomocą dopasowanych strojów a także za pomocą cieni do oczu, tuszu do rzęs, różu do policzków i błyszczyków w różnych odcieniach. Jest garstka dziewczynek, które tego nie robią, ale niewielka. Nauczyciel więc zaczął lekcję od przypomnienia regulaminu szkoły, który uprasza by dziewczyny nie przychodziły do szkoły w makijażu.


czwartek, 19 maja 2016

Nie ważne na ile schodków wejdziesz. Ważne jak to zrobisz.

Maj pięknie przeplata piękną pogodę z szaroburą w otoczeniu najpiękniejszych barw w roku. Mam wrażenie, że co roku miesiąc ten próbuje robić mi figla w postaci solidnego kopa w tyłek. Stara się mną potrząsnąć na tyle bym mogła do reszty zgłupieć. Teraz przesadził. Ale i tak lubię jego piękne barwy. Nasycają radością w najgorsze i najsmutniejsze dni. Ma w sobie tę moc rozweselania twarzy i dawania siły. Pozytywnie.

poniedziałek, 16 maja 2016

Kobieta to mężczyzna, czyli zaburzenia tożsamości

Facet przybiera pozę kobiety. Przejmuje jej rolę. Trzymając swoją w ryzach. Albo i nie. Boi się o swoje ja. Kobieta staje się walecznym rycerzem, wręcz mocarzem o każdej porze dnia by nie sfiksować przy facecie dyrygującym jak się myje naczynia lub jak się karmi piersią. Nadal jest od pieluch, z tym że najlepiej by było by z nich wyjmowała mamonę, której każdemu jest mało.


czwartek, 12 maja 2016

Maj - generalne porządki

Kwiecień plecień trochę zimy trochę lata - tak mówiła moja babcia. A mamy Maj, który co roku szaleje z pogodą w moim życiu. Zawsze wprowadza jakieś zmiany. Małe duże, bardziej lub mniej pozytywne. Zawsze coś. Dawno nie czułam się tak chaotycznie jak teraz i od dawna tęsknię za stabilizacją. Za to za oknem mamy piękne słoneczko, które daje mega kopa do uśmiechu.