W zeszłym tygodniu zabrałam się na porządki. Okna umyte, ogarnęłam balkon i, co najfajniejsze, za przesadzanie kwiatów, w sumie samych kaktusów, i posiania kilku ziółek. Troszkę późno, ale myślę, że coś z tego wyjdzie. Bazylia, oregano, mieszanka sałat niesamowicie nasycają dom pysznym aromatem. Lubię tego typu zapachy i co wiosnę i lato takich szukam.
Nie mogę doczekać się ich pięknego zapachu i o tego jak bardzo będzie pysznie!
Na koniec zostawiłam sobie segregację ubrań, co jest moją najmniej ulubioną czynnością...
Po za tym większość dnia spędzamy na dworze. Szkoda było by marnować tak cudnej pogody! Pisanie kredami, gra w piłkę lub grill na działce... Możliwości jest dużo :)
A co Wam przynosi śmiech na twarzy w słabsze dni?
Miłego dnia kochani!
Ps. Blog też powitał wiosnę w nowej odsłonie :)
Follow my blog with Bloglovin
Od jakiegoś czasu oczyszczam przestrzeń wokół siebie, ostatnio padło na szafę. :)
OdpowiedzUsuńFajnie się "odkurzyć" z czasu :)
Usuń