czwartek, 30 czerwca 2016

Mam moc

Od jakiegoś czasu miałam wrażenie, że coś sprawia, coś mi mówi, że może powinnam odpuścić. Bo po co się denerwować. Bo po co się wysiać. Bo po co walczyć. Okazuje się, że być może był by to błąd. Póki co, działam. Jestem fryzjerem. Mam tę moc.

Każdy ma swoją pasję. Jedni szydełkują. Drudzy gotują. Inni biegają. Ja jestem fryzjerem. Kiedyś ciężko było się do tego przyznać. Kiedyś było takie przekonanie, że fryzjerem to może być każdy, że do zawodówki idą tylko głąby, że no to tylko takie bawienie się włosami i plotkowanie cały dzień, nie praca. Na szczęście pomału się to zmienia. I fajnie. Po za tym jestem mamą i żoną i to są moje najważniejsze moce.

Najważniejsze w tym wszystkim jest to by lubić to co się robi lub chociaż znaleźć na to choć trochę czasu. To relaksuje, odpręża, daje siłę, motywuje i sprawia to, że to życie wśród zwykłej szarości ma znacznie więcej weselszych kolorów. Banalne założenie.

Jednak wielu ludzi nie ma swojej pasji. Bo jej jeszcze nie odnalazło. Albo uważają to za stratę czasu, czego nie umiem zrozumieć.
Wielu ludzi też nie robi tego czego lubi. Nie każdy ma to szczęście. Ja mam. Póki co mam. Robię to na co dzień. I już z niczym nie walczę. Staram się to doceniać. 

W ostatnim czasie w moich okolicach było dużo wypadków śmiertelnych. Zginęło wielu młodych ludzi. W tym dwudziestoletnia kobieta, matka czteromiesięcznego dziecka. Na samochód wpadła spora gałąź, straciła przytomność i wpadła w drzewa na poboczu. Tragedia.
Człowiek nie zna dnia ani godziny. Nie docenia danej chwili. Odkłada wszystko na potem. Bo ma jeszcze czas. A tego nikt nie wie. Nie wiadomo ile czasu dał nam Bóg.
Mówi się, że wszystko w życiu ma jakiś cel, że nic nie dzieje się bez przyczyny, że to wszystko po coś, że wszystko to ma nas doświadczać. W chwilach takich, gdzie giną młodzi ludzie pojawia się pytanie, czy Bóg nie ma litości, czym oni sobie zasłużyli, co takiego zrobili. Ale to pytanie zadaje się w pustą przestrzeń. Można wynieść z tego wniosek. Każdy z nas ma swoją historię i swoją zapisaną przyszłość. 

Jedno jest pewne. Nie warto odkładać nic na potem. Trzeba robić to co się lubi. Szanować to co daje nam los. Doceniać. Kochać. Żyć.
Niby proste. A tak piekielnie trudne. Znacznie łatwiej się wściekać, narzekać i nie robić nic.

2 komentarze:

  1. Dla mnie fryzjer to artysta a nie głąb. No wiadomo - są dobrzy i źli fryzjerzy... kucharze, pedagodzy, lekarze. Ważne aby rozwijać swoją pasję.
    Ja się chyba wypaliłam.
    Nie wiem nawet czy mam jeszcze jakąkolwiek pasję. Nie mam na nic siły.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Siła bierze się z działania. Zacznij działać, a energia przyjdzie sama :)
      Ściskam!

      Usuń

Bardzo dziękuję za każde najmniejsze słowo. Proszę, nie bójcie się szczerości. Ściskam gorąco :)