sobota, 19 listopada 2016

Wśród obcych obojętność nie boli.

Czasem wszystko idzie nie tak i choćby nie wiem co człowiek zrobi nic nie pójdzie po naszej myśli. Smutno, źle, paskudnie. I tak każda sekunda ciągnie w dół. Katastrofa. Deserem tej całej komedii, a raczej dramatu, jest to, że nie owiniesz się w koc jak naleśnik by przeleżeć tak cały ten okropny czas. Nie przeczekasz. Nie uciekniesz. Musisz przetrwać. Musisz funkcjonować, wyjść do ludzi i pracować jak gdyby cały świat sypał płatki róż pod nogi.


Nikogo nie obchodzi Twój gorszy dzień, tydzień, miesiąc. Nikt nie pyta szczerze co słychać. Nikt nie pyta co słychać byś powiedział prawdę. Taka mała i bolesna forma sztucznego zainteresowania, czyli mam do w czterech literach, ale wypada zapytać. Nie ma co się łudzić i nie ma co się na to złościć. Każdy ma swoją bajkę i swoje nie zaplanowane scenariusze. Każdy sam musi je kolorować.

Na co dzień łatwo jest kolorować. Uśmiechamy się. Mówimy, że jest dobrze, fajnie, że mamy dziś dobrą pogodę. Uśmiechamy się, choć wewnętrznie płaczemy, krzyczymy, boimy się o jutro. Uśmiechamy się nie dlatego, że nie chcemy tego robić. Uśmiechamy się, bo chcemy by było tak jak mówimy. Sprawiamy przez to, że przez moment jest lepiej, że ktoś w to wierzy, że może nie jest źle. W końcu nie kłamiesz. Jest dobrze. Uśmiechasz się. Krzyku nikt nie słyszy.

Czasem jesteśmy sami wśród tłumu ludzi bardziej i mniej bliskich. Niekiedy są oni ślepi, niekiedy nie mają czasu na zainteresowanie się cudzymi problemami, gdyż mają wiele swoich. Czasem wszyscy stają się coraz bardziej obcy.

Czasem masz ochotę być sam. Za niczym nie tęsknisz. Dlatego wychodzisz, funkcjonujesz i uśmiechasz się, bo wśród obcych obojętność nie boli.

4 komentarze:

  1. Hej kobietko 😘jestem. Mogę Cię wisłuchać. Napisz... na Och życie

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj, znam doskonale ten stan... Czasem też tak mam. Prawdziwe słowa, choć nieco gorzkie...

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każde najmniejsze słowo. Proszę, nie bójcie się szczerości. Ściskam gorąco :)