Jakiś czas temu przyniósł mi całą torbę bluzek z przeróżnymi nadrukami, które najbardziej podobały się naszej pięcioletniej córce. Wzory z Myszką Minnie i Muppetami niekoniecznie pasują do dorosłej już osoby. Tym sposobem jestem bogatsza o kolejne podomki, których mam bez liku.
Chłop miał gest, nie wątpię. Poświęcił swój czas i pieniądze. Ale. Właśnie. Gdyby nie to "ale" wszystko było by fajnie.
W jednej bluzce, szarej z krótkimi rękawkami, wyglądałam jak w piżamie, co sam od razu przyznał. Druga nie dosięgała mi do pępka. Trzecia, granatowa w stokrotki, została idealnie skomentowana przez córę: mamo, wyglądasz jak ciocia Halina.
Po całej przymiarce pytam, co nim kierowało jak by nie było to dość oczywiste. Cena i rozmiar.
Pytam się: a co z krojem, wzorem? Do czego to mam założyć?
Najważniejsze szczegóły zupełnie pominął. A teraz pretensja, bo leży, bo mi się nic nie podoba, bo on zmarnował czas.
Drodzy Panowie, drogi Mężu, jeśli chcecie kupować coś swojej kobiecie zwracajcie uwagę nie tylko na cenę i ewentualnie na rozmiar, ale także na to jak te rzeczy wyglądają, do czego będą pasować, gdzie wasza wybranka będzie może w tym pójść i co najważniejsze w czym czują dobrze. Na pewno wiecie takie rzeczy. Nie jeden z Was ogląda się za kobietami ubranymi tak, że nie jednemu zabrakło by wypłaty by zapewnić swojej kobiecie taki wygląd.
Pozdrawiam serdecznie!
Niewdzięczna żona :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bardzo dziękuję za każde najmniejsze słowo. Proszę, nie bójcie się szczerości. Ściskam gorąco :)