piątek, 29 lipca 2016

Jak pójść na zakupy i nie zadowolić żony? - Poradnik wielkiego bojownika

Mąż w swój wolny dzień od wszelkich prac, ode mnie, od córki, postanowił pójść na zakupy. Nie łatwe, bo chciał coś kupić swojej żonie. Czyli mi. Po ostatnich wybrykach gdzie na bluzkach przeznaczonych dla mnie widniała Myszka Minnie i zwierzak z Muppetów z przerażeniem czytałam wieść w telefonie o nowych zdobyczach dla mnie. Można by się ucieszyć. Ale nie o sam fakt chodzi.
Jakiś czas temu przyniósł mi całą torbę bluzek z przeróżnymi nadrukami, które najbardziej podobały się naszej pięcioletniej córce. Wzory z Myszką Minnie i Muppetami niekoniecznie pasują do dorosłej już osoby. Tym sposobem jestem bogatsza o kolejne podomki, których mam bez liku.